Czego dowiedziałam się o sobie w 2023 roku
Czego dowiedziałam się o sobie w 2023 roku
Dość niespodziewanie na moim blogu (na Instagramie również) zapadła kilkumiesięczna cisza. Złożyło się na to kilka czynników: duże zlecenie, które pochłaniało większość mojego czasu, a także nieplanowana wcześniej przeprowadzka. Krótko mówiąc: musiałam wyznaczyć swoje priorytety i odpuścić na innych, mniej ważnych na tamten moment, polach. Praca, pakowanie dobytku, a później ponowne jego organizowanie pochłaniały niemal cały czas, którym dysponowałam. Zależy mi na jakości, dlatego nie chciałam tworzyć na kolanie byle jakich treści ani odhaczać kolejnych postów na Instagramie. Wolałam pozwolić sobie na krótką przerwę.
Dzisiaj wracam już do rzeczywistości, ale to nie oznacza, że wpisy na blogu będą pojawiały się co tydzień. Chcę, żeby ukazywały się kilka razy w miesiącu, ale czy to będą 2 razy czy może 5 – nie wiem. Czas pokaże. Nie chcę deklarować żadnej konkretnej liczby. Mam coraz więcej zleceń, na których oczywiście muszę się skupić, angażuję się w nowe projekty, a doba wciąż trwa jedyne 24 godziny. Jeśli stworzę wartościowy tekst, to podzielę się nim tutaj z największą przyjemnością, ale nie będę stała nad sobą z batem.
Odwiedź mnie na Instagramie
Rozkręcam się za to na Instagramie – tam niemal codziennie dzielę się strzępkami swojej codzienności i udostępniam miniquizy językowe. Jeśli masz ochotę poznać mnie i / lub język polski nieco lepiej, to serdecznie zapraszam na Instagram (wystarczy kliknąć :)).
Rozpoczął się kolejny rok, a to oznacza nowe szanse, doświadczenia i przygody. Każdy z nas ma przed sobą czystą, zupełnie bielusieńką kartę. Tę swoją planuję zapisać jak najlepiej, ale dzisiaj nie będę opowiadała Ci o planach na nowy rok, a o tym, czego dowiedziałam się o sobie w roku 2023. Zapraszam do lektury!
Moje odkrycia 2023 roku
Odkrycie nr 1
Mam w sobie odwagę, o jaką kiedyś bym siebie nie podejrzewała
Wyobrażasz sobie, że do jednego ze swoich ulubionych twórców internetowych wysyłasz maila z fragmentem jego tekstu z Twoimi propozycjami poprawek? 1 stycznia 2023 r. jeszcze nie byłam w stanie sobie tego wyobrazić. No bo jak to tak się komuś narzucać, przecież nikt nie pytał mnie o zdanie ani nie prosił o wykonanie korekty… 2 stycznia 2023 r. zrobiłam to po raz pierwszy i… trochę się od tego uzależniłam. Dzisiaj to jedna z moich ulubionych metod docierania do nowych klientów.
Coraz częściej opuszczam tę bezpieczną strefę własnego komfortu i próbuję. Wychodzę naprzeciw potencjalnym klientom, informuję o swoim istnieniu i prezentuję skrawek swoich możliwości. Tłumaczę wszystko krok po kroku i deklaruję chęć pomocy w przyszłości. Zrozumiałam, że najgorsze, co może mnie spotkać, to po prostu brak odpowiedzi i zignorowanie mojej wiadomości. (Ewentualnie niemiła odpowiedź, ale to świadczyłoby wyłącznie o tej osobie). A brak odpowiedzi nie jest końcem świata ani porażką. Jest po prostu brakiem odpowiedzi i nie warto dorabiać do tego żadnej ideologii.
Efekty moich eksperymentów
Do tej pory zrobiłam to 4 razy. Z jakim rezultatem?
- Podjęłam kilkumiesięczną współpracę, która okazała się dla mnie niezwykle wartościową lekcją i przyniosła mi znacznie więcej niż pieniądze i doświadczenie zawodowe.
- Otrzymałam odpowiedź z podziękowaniem za poświęcony czas – autorka napisała, że na ten moment nie jest zainteresowana współpracą, bo korzysta już z usług innego korektora, ale życzy mi powodzenia i trzyma za mnie kciuki. Ta wiadomość, choć na pozór negatywna, bardzo mnie ucieszyła. Dziewczyna doceniła to, co zrobiłam, i serdecznie podziękowała. Nie olała mnie 🙂
- Jedna próba skończyła się tym „najgorszym”, co mogło się stać, a więc przeszła całkowicie bez echa. Zostałam zignorowana, ale ani nie zrobiło mi się przykro, ani nie uznałam tego za porażkę. Uważam, że miło byłoby odpisać przynajmniej jednym zdaniem: „Dziękuję, nie jestem zainteresowana”, ale przecież na to nie miałam już żadnego wpływu. Zrobiłam swoje, nikogo nie skrzywdziłam, zebrałam cenne doświadczenie i znów przetestowałam samą siebie.
- I ostatnia, najświeższa historia. Odpowiedź nadeszła 2 miesiące po wysłaniu wiadomości. W tamtym momencie twórczyni nie była gotowa na współpracę, ale postanowiła otworzyć się na to podczas tworzenia nowego e-booka. Ta sytuacja była dla mnie najlepszym potwierdzeniem tego, że warto zasiewać ziarno. Być może w danym momencie nie zostanę przyjęta z otwartymi ramionami, ale ten niewielki ruch może stać się początkiem czegoś niezwykłego.
Warto? Zdecydowanie! Mam zamiar zrobić to jeszcze nie raz!
Odkrycie nr 2
Jestem właściwą osobą na właściwym miejscu
W minionym roku rozpoczęłam pracę marzeń. Wreszcie, po latach zawirowań, zajęłam się tym, co sprawia mi ogromną przyjemność. O pracy z językiem marzyłam, odkąd pamiętam. Już w szkole podstawowej jednym z moich ulubionych przedmiotów był język polski – świetnie odnajdowałam się w świecie książek czy pisaniu wypracowań. Ta miłość do języka towarzyszyła mi na każdym etapie edukacji, a w liceum trafiłam nawet do klasy o profilu dziennikarskim.
Zawsze czułam język i miałam nosa do błędów. Wtedy jednak, ze względu na brak wiedzy oraz mnóstwo błędnych przekonań (o tym opowiem wkrótce), nie sądziłam, że to zamiłowanie mogę przekuć w zawód. Musiało upłynąć wiele lat, żebym w końcu znalazła się w miejscu, w którym jestem dzisiaj.
Opinie zadowolonych klientów
W 2023 roku usłyszałam mnóstwo ciepłych słów pod swoim adresem i otrzymałam na piśmie wspaniałe opinie podsumowujące moją pracę (znajdziesz je na stronie głównej). To wszystko pomogło mi uwierzyć w siebie i w to, że jestem naprawdę dobra w tym, co robię. Nie mam już wątpliwości, że jestem właściwą osobą na właściwym miejscu.
Szczęśliwego nowego roku
A czy Tobie rok 2023 przyniósł jakieś odkrycia? Daj znać!
Na koniec chcę Ci życzyć, aby ten nowy rok był pełen zdrowia, spokoju, radości i miłości. Spełniaj marzenia i zapisuj tę białą kartkę najpiękniejszym charakterem pisma!
A dlaczego „nowy rok” zapisałam małymi literami?
Małe litery wskazują na okres kalendarzowy, który trwa od 1 stycznia do 31 grudnia.
Z kolei „Nowy Rok” zapisany wielkimi literami to nazwa święta, które obchodzimy 1. dnia stycznia.
Domyślam się, że życzysz komuś szczęścia w całym nowym roku, a nie tylko 1 stycznia. Jeśli tak, to życz mu po prostu szczęśliwego nowego roku. Nie wrzucaj tam wielkich liter, nie ma takiej potrzeby. No, chyba że zależy Ci na tym, aby był szczęśliwy tylko w Nowy Rok 🙂
Zupełnie niepotrzebnie nadużywamy wielkich liter. Wydaje nam się, że w ten sposób podkreślamy, że coś jest wyjątkowe, ale nie róbmy tego – to naprawdę nie jest konieczne.